„Szklany Człowiek”
„Bardzo dawno temu, tak dawno, że nie pamięta tego żadna żywa istota na Ziemi ani roślina, ani zwierzę, szedł sobie na przełaj przez świat Szklany Człowiek. Szklany Człowiek był bardzo duży, bardzo dobry i bardzo mądry.
Był taki duży, że czasami głową strącał z nieba jakąś gwiazdę i bardzo się wtedy wstydził. Był taki dobry, że każdego, kogo spotkał, traktował jednakowo i każdemu patrzył prosto w oczy. A taki był mądry, że wiedział wszystko, ale nigdy nie powiedział: „Ja wiem lepiej niż Ty”. Zawsze mówił:
Myślę, że tak jest, ale na pewno wiedzieć nie mogę.
Szklany Człowiek mimo że był tak wielki, nikomu nie zasłaniał ani światła, ani świata. Wręcz przeciwnie, był przeźroczysty – widać było przez niego i kwiaty, i morze, i innych ludzi. Gdy się uśmiechał, a robił to często, w jego oczach widać było słońce. A gdy zapłakał, w jego łzach widoczna była tęcza.
Szklany Człowiek szanował wszystkie stworzenia, były one bliskie jego szklanemu sercu, które pozostawało cały czas ciepłe, biło spokojnie w wielkiej piersi. Jednak bywały chwile, że Szklany Człowiek unosił się gniewem. Było tak wtedy, kiedy dostrzegał zło i krzywdę. Ten gniew dawał mu siłę, aby ochronić tych, którzy sami tego nie potrafili zrobić.
Wędrował Szklany Człowiek na przełaj przez świat, podziwiał go i nigdy nikomu niczego nie przesłaniał. Gdy szedł drogą, rozbrzmiewał przeźroczystą, miłą dla ucha muzyką. Ciekawscy lub niemądrzy ludzie rzucali w niego patykami. Albo kamykami. Rzucali dlatego, że Szklany Człowiek był taki inny – taki dobry i mądry, i taki szklany. Ale on szedł dalej. Tylko czasami strącał gwiazdę i bardzo się tego wstydził.
Aż pewnego dnia, nieszczęsnego, smutnego dnia, ktoś rzucił w niego złym słowem, czarnym i ciężkim. I wtedy stało się nieszczęście. Szklany Człowiek zadźwięczał tak głośno, że gwiazdy się wystraszyły, a potem pękł i rozsypał się na miliony maleńkich okruchów szkła.
Maleńkie okruchy szkła rozsypały się po całym świecie. I zaczęły krążyć to tu, to tam. Były zupełnie bezradne i zagubione, bo nie rozumiały, skąd się wzięły. Już na pewno nie mogły przecież domyślić się, że są cząstkami Szklanego Człowieka.
Dlatego zawsze, gdy spotkacie przypadkiem mały, szklany okruszek, powiedzcie mu natychmiast, że jest kawałkiem Szklanego Człowieka. Okruszkowi będzie wtedy lepiej na świecie. Każdy przecież chce wiedzieć, skąd się wziął.
A już nigdy nie mówcie nikomu złego słowa. Ono potrafi ranić bardziej niż kuksańce i patyki. Nie wiecie przecież, kto z nas jest w środku Szklanym Człowiekiem.”
rozmowa z dziećmi na temat treści bajki:
· O kim jest ta bajka?
· Jak wygląda Szklany Człowiek?
· Jak myślicie, dlaczego ten człowiek nazywał się Szklanym Człowiekiem?
· Co się przydarzyło pewnego dnia Szklanemu Człowiekowi?
· Dlaczego Szklany Człowiek rozsypał się na okruchy szkła?
· Jak myślicie, co może znaczyć określenie „szklany człowiek”?
. Jaki jest to człowiek? (człowiek wrażliwy, czuły na wszystkie złe słowa i uczynki ze strony drugiego człowieka)
· Jak myślicie, co czuł Szklany człowiek, gdy go zraniono?
· Jak wy byście się czuli, gdyby was ktoś skrzywdził?
· Dlaczego nie wolno krzywdzić drugiego człowieka?
· Dlaczego nie można sprawiać przykrości drugiemu człowiekowi?
· Jak myślicie, co należy zrobić, gdy sprawi się komuś przykrość?
odrysowanie konturu wybranego dziecka, zapisywanie pozytywnych zachowań dzieci - np. lubię gdy inni:
są koleżeńscy
mówią prawdę
myślą o innych
są słowni
pomagają sobie wzajemnie
są życzliwi
uśmiechają się
dotrzymują słowa
mówią miłe słowa
uśmiechają się
są mili dla innych
dzieci radosne i szczęśliwe skaczą, biegają i uśmiechają się, śmieją się, trzymają się za ręce
dzieci smutne chodzą powoli z opuszczoną głową, nie trzymają się za ręce z kolegami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz