Hanna Januszewska - "Pyza na polskich dróżkach" - fragment
Mazowiecka gospodyni w wielkiej misie ciasto czyni. Zaczyniła, rozrobiła, z ciasta – pyzy utoczyła. Rozpaliła drewka suche, a wiatr-psotnik w komin dmucha: – Pyz gotują pełen gar! Zaraz w garze zrobię czar!
Szaławiła dmuchnął w komin, ogień huknął, strzelił płomień. Ciąg grzmi w piecu! Para śpiewa i jak bęben gra pokrywa! Zobaczycie, co się zdarzy! Toć wiatr w piecu gospodarzy! – Ej – dziś! Dziś! Dziś! – a ochoczo! Bajki z garnka wnet wyskoczą!
Gospodyni gar odstawia. Co z tym garnkiem się wyprawia? Brzdąka, świszczy, gwiżdże, gra! Taki dzisiaj humor ma!
Ale pyzy się udały! Miękkie, pulchne, krągłe, białe... Pięknie się udały – wierzcie! Chodźcie, dzieci! Łyżki bierzcie!
Jedna krągła... krągła druga... A ta trzecia – oczkiem mruga! – Matulu, matulu! Ta Pyza ma oczy! Ja Pyzę na łyzę! A ona – jak skoczy!
Hycnie z łyżki na stół! Stoi! I powiada: – Ludzie moi, tu się nie ma co cudować – wiatr mnie musiał zaczarować! (…) Dziarska jestem: stać nie mogę! Już bym chciała ruszyć w drogę! Tylko dajcie mi spódniczki i kabacik, i buciczki!
– Toć my na to jak na lato! Dajcie Pyzie buty, tato! A koszulki i kabatka nie poskąpi Pyzie matka!
– Pięknie, dzieci, wam dziękuję! Od razu się z polska czuję! Z polska noszę się i chodzę, bo z Mazowsza się wywodzę!
Rwą się naprzód nóżki żwawe – pora ruszać na wyprawę! Wabią mnie ścieżyny, dróżki – rwą się naprzód moje nóżki! (…)
SŁOWNICZEK
Ciasto czynić – robić ciasto, robić zaczyn do ciasta.
Szaławiła – ktoś niepoważny, stale skłonny do zabaw i psot.
Ej – dziś! Dziś! Dziś! – a ochoczo! – słowa przyśpiewki ludowej.
Na łyzę – na łyżkę.
Tu się nie ma co cudować – tu nie ma się czemu dziwić.
Kabacik, kabatek – ludowy kaftanik nakładany na koszulę.
Toć my na to jak na lato! – bardzo nam to odpowiada
powrót - link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz